Samochód elektryczny – czy faktycznie jest bardziej ekonomiczny?

Samochód elektryczny – czy faktycznie jest bardziej ekonomiczny?

5/5 - (Ocen: 1)

Jeszcze kilka lat temu było kompletnie nie do pomyślenia, że po drogach będą poruszać się samochody z innymi silnikami niż spalinowe. Jak samochody z silnikami wolnossącymi czy wysokoprężnymi mogą zostać zastąpione elektrycznymi?! Choć ich początki były dość trudne, a producenci na bieżąco uczyli się na błędach, to możemy teraz przyznać, że w sprzedaży pojawiły się prawdziwe perełki. Takie, które są nawet o 3,5 razy ekonomiczniejsze od „standardowych” samochodów. Jak to możliwe?

Eksperci sugerują, że zakup auta elektrycznego może się zwrócić nawet w cztery lata! Nie brakuje też teorii, że trzeba jeździć aż 30 lat, by wyjść na zero. Abstrahując jednak od oszczędności, trzeba przyznać, że elektryczne samochody są naszą przyszłością z wielu powodów. Pierwszym są malejące zasoby ropy i wciąż podnoszące się jej ceny. Niewykluczone, że kiedyś może jej po prostu zabraknąć. Ciężko jednak oszacować czy nastąpi to jeszcze za naszego życia, czy kolejne pokolenia będą się mierzyć z tym problemem. Drugi powód jest poniekąd połączony z pierwszym. Samochód elektryczny jest przyjazny środowisku. Nie wydziela spalin, przez co mniej negatywnych składników uwalnia się do natury. Jednak czy sama produkcja takiego auta jest przyjaźniejsza dla środowiska? Co do tego wszyscy milczą, dlatego zakładamy, że jest taka sama.

Samochód elektryczny – cena i stopa zwrotu

Auto, samochód

Zacznijmy od tej drugiej teorii. Wiele osób zastanawia się czy samochody elektryczne rzeczywiście są tańsze. Prawdę mówiąc, wielu dealerów oferuje wyższe ceny na modele elektryczne. Przykładów nie trzeba daleko szukać. Każdy wiodący producent wprowadza do swojej oferty e-auta i jednym z nich jest Opel. Corsa doczekała się siostry z ekologicznym silnikiem, jednak jej cena to 124 490 zł! Prawdę mówiąc, ledwo mieści się w widełkach do dopłaty rządowej (także finalny koszt zakupu to 87 430 zł). Okazja? Niekoniecznie, skoro model z silnikiem benzynowym można kupić już od 49 990 złotych.

Oszczędności przy samym zakupie to nie wszystko. Jak wspominaliśmy, ropa kosztuje i wciąż drożeje. Energia prawdę mówiąc też, ale co do oszczędności… rocznie daje to około 3 tysięcy złotych. Czyli do ceny standardowego modelu dojdziemy po 12 latach jazdy. Po prawie 30 latach wyjdziemy na zero. Prawdę mówiąc Opel jest dość drogim wyborem, ponieważ Skoda Citigo bez dopłat rządowych to inwestycja rzędu 81 900 złotych, a na rynku znajdziemy też wiele tańszych. Czy oszczędności związane są tylko z zakupem i eksploatacją? Sprawdź, czy samochody elektryczne mogą liczyć na inne przywileje!

Sprawdź warunki dofinansowania na elektryczne auta

Kluczyki, auto i portfel

Wspominaliśmy o dofinansowaniu ze strony rządu na zakup takich pojazdów. Aby je otrzymać trzeba spełnić dwa warunki:

  • być klientem indywidualnym (wykluczony jest zakup samochodu na firmę)
  • wybrać model, który kosztuje mniej niż 125 000 zł brutto

Tym samym rabat dostaniemy zarówno na najtańszy samochód elektryczny, jaki znajdziemy w ofercie dealerów, a także na wspomniany Opel Corsa, który balansuje na granicy. Rząd dopłaci 30% wartości pojazdu. Kiedy? Po zakupie i formalnościach.

Udogodnienia dla kierowców – czy firmy ubezpieczeniowe lubią e-samochody?

Kolejną kwestią sporną jest ubezpieczenie AC i OC. Czy towarzystwa ubezpieczeniowe oferują lepsze warunki dla kierowców, którzy posiadają elektryczne auta? To zależy od firmy. Jedni będą wspierać ekologiczne podejście, innym będzie to obojętne i cena za ubezpieczenie OC będzie taka sama dla wersji z silnikiem spalinowym, co elektrycznym.

Chcesz mieć pewność? Koniecznie wykorzystaj nasz kalkulator OC, wpisując wszystkie niezbędne informacje o samochodzie. Nasza porównywarka internetowa pozwala na określenie typu silnika, dlatego bez problemu sprawdzisz, kto oferuje najtańsze OC.

Inne przywileje eko-kierowców

Miasta, a także sam rząd stara się zachęcić Polaków do wybierania elektrycznego samochodu. Poza dopłatami oferuje także inne udogodnienia – aż dwa. Może lista nie jest długa, ale bardzo konkretna. Otóż, kierowca elektrycznego auta może całkowicie legalnie poruszać się buspasem! Do tej pory poruszając się po tym pasie innym samochodem jak taxi czy autobusem, groziło to mandatem. W wielu miastach takie odcinki to ogromna pokusa i prawdziwy as w rękawie. Nie korkuje się i gwarantuje bezproblemowy przejazd po centrum miasta.

Drugim udogodnieniem są darmowe parkingi. Koniec z szukaniem parkometrów, mandatami czy pilnowaniem czasu, gdy akurat stoimy w kolejce. Jakby to podliczyć, to zaoszczędzone pieniądze z parkingów również wpływają na cenę i stopę zwrotu z takiej inwestycji. Nie zapominajmy też, że elektryczne auta są praktycznie bezobsługowe. Nie trzeba zmieniać płynu w silniku, a jedynie uzupełniać ten w spryskiwaczach. I ładować akumulatory. Praktycznie to wszystko.

Sprawdź również:

Mikołaj Dedrys

Mikołaj Dedrys

Ukończył dziennikarstwo na Uniwersytecie Warszawskim. Pracę w jednym z towarzystw ubezpieczeniowych rozpoczął zaraz po odebraniu dyplomu. W wolnym czasie pasjonat gier RPG oraz książek o tematyce historycznej.

Dodaj komentarz

Więcej artykułów i porad
„Zielone tablice” – co musisz o nich wiedzieć?

„Zielone tablice” – co musisz o nich wiedzieć?

Na ulicach polskich miast można spotkać samochody, które wyposażone są w zielone tablice rejestracyjne. To nowa wersja samochodowych tablic rejestracyjnych, które pojawiły się pierwszego stycznia 2020 roku. Przeznaczone są dla pojazdów z napędem elektrycznym oraz z napędem wodorowym, […]

więcej